środa, 15 grudnia 2010

Śnieżną porą...

... gdy rośliny przykryte są puchową kołderką.....
...na parapecie zakwitł kaktus.


 Mały, żółty kwiatek, kilka pączków, a radość ogromna!

wtorek, 13 lipca 2010

Groszek

Moje dzieci uwielbiają go. Niestety możliwość zrywania strączków prosto z krzaczka kiedy tylko najdzie nas na niego ochota skończyła się. Następny groszek dopiero w przyszłym roku.

środa, 16 czerwca 2010

Z okazji kupienia nici

Ja: Chcesz zobaczyć jakie zdjęcia zrobiłam?
Sąsiadka: A z jakiej okazji?
Ja:  Z okazji?... kupienia nici:)

środa, 9 czerwca 2010

Pan Żuk i Panie Rzodkiewki

Wczoraj wieczorem do pokoju Janka wleciał zieloniutki żuczek. Pomogliśmy mu wydostać się za okno. Wyglądał tak.
A dzisiaj po burzy poszliśmy zobaczyć jak mają się nasze warzywka w ogrodzie i zwariowaliśmy ze szczęścia, ponieważ znaleźliśmy takie oto rzodkiewy. Dwa ciepłe dni i wszystko ruszyło pełną parą. Super niedługo będzie botwinka- mniam!

wtorek, 8 czerwca 2010

Łubin

Zerwaliśmy na spacerze.  No co tu napisać- jest piękny.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Kaktusowy kwiat i herbata w pełni słońca

Chciałam Wam pokazać mojego kaktusa, który uchodzi generalnie w mojej kolekcji za niezbyt urodziwego (w tym przypadku kolekcja przez małe "k" liczy 6 sztuk:), ale kiedy zakwita wszystkie inne po prostu przy nim znikają. Kwiaty pięknie kwitną kilka dni, więc jest czas by nacieszyć oko. A przy okazji to stwierdziłam, że gdyby nie to, że postanowiłam pisać blog- to kaktus nie byłby uwieczniony na zdjęciu- szczęściarz:)
Oto on-Jego Wysokość Kaktus i jego kwiaty.
Jeśli już o słońcu mowa to muszę napisać o mojej skrzyneczce na herbatę. Wyprosiłam ją jakiś czas temu od mojej kuzynki,  kiedy u nas w Polsce nie były jeszcze popularne. Strasznie spodobała mi się idea "wszystkie  herbaciane torebki razem". Szczerze mówiąc miałam już dosyć sporej ilości kartoników w szafce, w której zawsze jest za mało miejsca. Skrzynka jest z bukowego drewna i jak się domyślacie wyglądała inaczej. Ponieważ w mojej kuchni mieszkało dużo różnych rzeczy tzw. z innych parafii, postanowiłam przemalować tak jak na załączonym obrazku widać. A dlaczego mowa o słońcu i herbacie, ponieważ zaparzona herbata pięknie wygląda w promieniach słońca. A że słońca dzisiaj  nie ma to tylko zdjęcia skrzyneczki zrobione wcześniej.



Pozdrawiam, życząc duuuuużo słońca.

poniedziałek, 31 maja 2010

Debiuty

Muszę się pochwalić moim starszym synem. Wczoraj  pierwszy raz złowił karasie. Wcześniej łowił o wiele mniejsze płotki, a wczoraj 3 duże karasie! Na zdjęciu tylko jedna, ponieważ dwie pozostałe rybki w trakcie sesji zdjęciowej koleżanki przechodziły na drugą stronę światła:) 
Ostatnio Janek znalazł- chyba pierwszy raz- skamielinę i to najprawdziwszą na świecie! Oto ona.


No żeby nie było, że chwalę tylko starszego- młodszy (co prawda tydzień temu)  nawiązał bardzo bliską współpracę ze swoim przejętym po bracie nocniku - foce. Jedno przedpołudnie wystarczyło, aby foka i Paweł się zaprzyjaźnili.

Ja też miałam swój debiut- upiekłam chleb na zakwasie, na razie w wersji bezglutenowej dla mojego młodszego. Niestety nie zasmakował mu zbytnio, a chyba dlatego, że dodałam mąki z amarantusa, która to nadała  naszemu  chlebku trochę ostry smak. Trudno, jak to się mówi pierwsze koty za płoty. Jutro upiekę z mąką ryżową. I koniecznie muszę napisać, że zakwas mam od mojej kochanej koleżanki Kasi.
A oto przepis gdyby był ktoś zainteresowany, bo chlebek jest pyszny i łatwy do zrobienia.
  • 0,5 kg mąki gryczanej, albo żytniej
  • 0,5 kg mąki kukurydzianej, albo ryżowej albo z amarantusa
  • 3/4 szklanki otrąb, ja dodałam poping z nasion amarantusa
  • siemie lniane, pestki dyni, słonecznika- co kto lubi---to wszystko wymieszać
Następnie 3 łyżeczki soli i 3 łyżeczki cukru rozpuścić w  0,5 litrze ciepłej wody i dodać 0,5 litra gazowanej. Wszystko wymieszać i dodać zakwas i jeszcze raz dokładnie wyyyymieszać. Ciasto wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i umieszczamy najlepiej w wyłączonym piekarniku. Tam chlebek rośnie 10-12 godzin, a potem pieczemy 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni.
Smacznego


środa, 26 maja 2010

Książki kucharskie

Przy okazji robienia miodu z mniszka zajrzałam do książki o której nie sądziłam, że ją kiedyś wykorzystam. Ponieważ moje książki kucharskie mieszkały do tej pory w spiżarce, postanowiłam je wyciągnąć na taras co by odetchnęły świeżym powietrzem. A, że wczoraj świeciło u nas na wsi słonko ich zdjęcie wygląda tak.
 A to moja ulubiona, najstarsza, w której znajduje najprostsze, najsmaczniejsze przepisy. Uwielbiam z niej drożdżowe rogale. Może niedługo je upiekę i  wirtualnie was poczęstuje:)

A z tej uwielbiam placek z ciasta francuskiego z nadzieniem sera białego, pleśniowego i duuuuuużej ilości różnych ziół.

Teraz książki mieszkają w kuchni na szafonierce. Niestety nie udało się sfotografować całego mebla, bo kuchnia okazała się za mała:)
Jeszcze jedno z czosnkiem, który powinien już mieszkać w warzywniku.
Mając nadzieję, że będziecie do mnie zaglądać, pozdrawiam, Magda

wtorek, 18 maja 2010

Sesja dla Fundacji Dr Clown

W sobotę miałam ogromną przyjemność ponownie fotografować wolontariuszy poznańskiego oddziału
Fundacji Dr Clown. Zabawa była super. Trudno wręcz nazwać to pracą, choć sesja trwała cały dzień.  Wszystkie bajeczne makijaże wykonała wizażystka Monika Szymaniak www.visualshine.pl. Zamieszczam tylko kilka z moich ulubionych zdjęć. Więcej już niedługo będzie można zobaczyć na mojej stronie www.magdaszczepanska.pl. Mam nadzieję, że i Wam się spodobają.

POWITANIE

Myśl utworzenia bloga wiła się w mojej głowie już od dawna, aż w końcu stało się. Zapraszam, do oglądania, czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Magda